Wczoraj
na koniec dnia postanowiłem pobiegać. Ale jak tu się ubrać by było ciepło ale nie za bardzo by się nie zgrzać? Inną myślą jaka mnie "prześladowała" było - czy nie będzie mi na tyle zimno, że za chwile będę musiał wrócić do domu...
Na nogi bielizna narciarska i typowe spodnie turystyczne, skarpety i adidasy do kostki. Na górę bielizna z długim rękawem, cienki polar i windstoper, a więc założyłem tylko jedną dodatkową cieniutką warstwę. Na szyję oczywiście szal i czapka na głowę. Cieniutkie rękawiczki na dłonie.
A teraz jak było? SUPER.
Biegło mi się na prawdę wspaniale zauważyłem, że tempo było dosyć szybkie. Szal co chwila zsuwał mi się z twarzy i pod koniec biegu było to już denerwujące ponieważ wydychane powietrze osiadało na twarzy ale zsuwający się szal powodował szybkie wychłodzenie. Trochę się bałem jakiegoś odmrożenia ale szczęśliwie nic się nie stało. Następnym razem założę komin, wtedy będę miał pewność, że i szyja i twarz będzie dobrze zasłonięta przed podmuchami zimnego wiatru.
Podsumowując, strój sprawił się dobrze choć po woli zastanawiam się nad dokupieniem jakichś lepszych, typowo biegowych spodni. Widać, zaczynam wierzyć, że wytrwam w bieganiu dłużej niż mi się zdawało. Nadrzędną zasadą o której muszę wciąż pamiętać jest to bym nie dał się ponieść ułańskiej fantazji, bym nie za szybko uwierzył, że jestem superbiegaczem i tym sposobem (kontuzja) wyłączył się z biegania.
Ps.
Na koniec fajny przepis na kotleciki. Składniki: 500g mielonego mięsa wołowo-wieprzowego, dwie łodyżki selera naciowego, 4 marchewki, 2 jajka, garść otrąb, przyprawy. Marchewkę i seler zetrzeć na dużych oczkach, wymieszać z mięsem, jajami, otrębami na jednolitą masę. Do lodówki aby masa się schłodziła. Po wyjęciu za pomocą łyżki nabieramy masę i formujemy małe, nieregularne kotleciki, które smażymy na patelni. Potem jemy jak lubimy albo
podsmażamy na patelni leczo, a jak już będzie gorące to w masę tą wrzucamy kilka kotlecików i przykrywamy patelnie pokrywką. Po kilku minutach kotleciki są równie gorące jak leczo. Smacznego :-)
Krzycho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz